Nagle zabrakło formy. Potworny ból głowy nawiedza mnie coraz częściej i nie odpuszcza przez cały dzień. W takich warunkach nie można pracować. Ból zaczyna się na wysokości potylicy i tam wydaje się, że jest jego źródło. Stamtąd promieniuje na całą głowę. Kumuluje się na skroniach. Im więcej o tym myślę, tym jego natężenie rośnie. Wydawałoby się, że w tak słoneczny dzień nie powinienem mieć tego typu przypadłości. Za wszelką cenę muszę odwrócić uwagę od tych myśli. To pomaga... na chwilę.