Jakaś energia we mnie wstępuję

Jakaś energia we mnie wstępuję. I to wcale nie zasługa kawy. Po prostu tak mam, że jak mi się coś udaje, to zaraz chce mi się więcej i więcej. Nie trwa to długo i cały w tym problem. Bo gdyby można było ten stan wydłużać w nieskończoność to zostałbym mistrzem świata w podnoszeniu ciężarów, rzucie młotem na odległość i biegiem na 1000m. Chyba wszyscy tak mają.