Piękny długi przedpołudniowy spacer. Po kilku wilgotnych mglistych dniach wyszło słońce. Widzieliśmy i zająca i żabę. Było wesoło. Daliśmy radę. Teraz odpoczywam. Próbuję zebrać myśli. Jakoś mi to nie wychodzi. Oczy się kleją ze zmęczenia. Nareszcie wiosna. Jeszcze może się rozmyślić, jeszcze zawrócić. Mam nadzieję, że to się nie stanie. Jutro wczesne wstawanie, krótki plener. 6 rano. Kilka zdjęć. Trzeba uczcić powracające słońce, żeby się nie rozmyśliło. Zajęcie na kolejny tydzień. Zabawa zdjęciami.